"Gdzieś Hiszpania za górami, a tu ..." jeszcze jesień i choć do karnawału trochę czasu, to nigdy nie jest zbyt wcześnie, aby pomyśleć o kreacji na sylwestrowy wieczór i oczywiście o dodatkach.
Ta myśl oraz wspomnienie cudownej, wakacyjnej podróży z Madrytu do Barcelony, kiedy byłam jeszcze panienką :), towarzyszyły mi w trakcie zaplatania Flamenco w perłowe szarości. Trudno jest opisać wrażenie, jakie wywarł na mnie widok nagich, wypalonych przez Słońce przestrzeni, okalających stolicę Hiszpanii. I niepokojące uczucie, że awaria samochodu może wtopić nas w tę przestrzeń na zawsze :)
KOLEKCJA PRYWATNA
0 komentarze:
Prześlij komentarz