Każda prawie dziewczynka chciała być kiedyś królewną. W każdym razie ja chciałam ;) - w wieku przedszkolnym. Na zabawę gwiazdkową mój tato robił dla mnie koronę z tektury, oklejał ją "sreberkiem" i przyozdabiał kolorowymi kwiatkami. Mama obowiązkowo szyła dla mnie strój królewny - przewaznie czerwony. I mogłam iść na bal, na którym "św. Mikołaj" rozdawał zabawki i cukierki. Gdyby nie zdjęcia z przedszkolnych bali gwiazdkowych raczej bym teraz nie wiedziała, jaka piękną byłam królewną.
Pstryknął mi w głowie kształt kolczyków - serduszka.
Pstryknął ni w głowie kolor - różowy.
Ot i powstały. Różowe różowym topazem i granatem, delikatne i bajkowe. Zupełnie nie na czasie. Albo poza czasem:)
**********************************************************
Pstryknął mi w głowie kształt kolczyków - serduszka.
Pstryknął ni w głowie kolor - różowy.
Ot i powstały. Różowe różowym topazem i granatem, delikatne i bajkowe. Zupełnie nie na czasie. Albo poza czasem:)
**********************************************************
Almost every girl wanted to be a princess once. Anyway - I wanted ;) in my preschool age. For the Christmas Party my dad used to make for me a paperboard crown, sticked with silverpaper and flowers and my mom sew a princess gown - red in most cases. And I was ready do go to the ball, where Santa Claus handed toys and sweets over. Only thanks to old photos I may see now how gorgeous princess I once was.
So there are. Grow pink by pink topaz and garnet, delicate and fabulous. Old-fashioned.
0 komentarze:
Prześlij komentarz