niedziela, 30 grudnia 2007

Balowanie

Początek Karnawału. A u mnie w głowie już myśl o wakacjach nad ciepłym morzem. Może dlatego właśnie powstały balowe kolczyki i pierścionek z malutkich akwamarynów?
Starożytni Grecy uważali akwamaryn za symbol miłości i szczęścia małżeńskiego. Nazwa tego kamienia pochodzi z łaciny od aqua - woda i mare - morze. W zależności od zawartości chromu, magnezu i żelaza akwamaryn występuje w barwie od jasno do ciemnoniebieskiej.

Fasetowane dyski akwamarynków mają średnicę około 3 mm i wspniale absorbują światło słoneczne - w pełnym słońcu są przejrzyste, w lekkim półmroku lekko lazurowe.
Owale kolczyków mają wyniary 3,0x2,5 cm i w całości wykonanne są z czystego, okstydowanego srebra.
Do kompletu powstał również pierwszy w moim wykonaniu pierścionek :))))
Jestem z niego bardzo dumna. W owalnnym "oczku" zaplotłam ponad 70 małych kamyczków.

KOLEKCJA PRYWATNA

Zaplecione łabądki

Malutkie łabądki o średnicy 1,8 cm dla towarzystwa naszyjnika z Jeziora łabędziego (archiwum 7 listopada).

Perełki słodkowodne o wymiarach 2x3 mm zaplotłam w nieduże guziczki wraz ze srebrnymi kuleczkami o średnicy 1,8 mm.

KOLEKCJA PRYWATNA

czwartek, 27 grudnia 2007

Zupelnie z innej bajki

Po naprawdę dłuuuuuugiej przerwie, spowodowanej świątecznyną zawieruchą, powracam do zaplatania.
Jednak na początek coś zupełnie z innej bajki. Bajki, w której głównym bohaterem mógłby być jedynie Blaszany Drwal.
Gotowe, srebrne, oksydowane w paski kulki oraz płaskie dyski połączyłam w naszyjnik i kolczyki. Dyski i łańcuch pierwotnie nie były oksydowane, ale ponieważ ciemność srebra nadaje całości ciekawszy wygląd, wszystkie błyszczące elementy "wykąpałam" w oksydzie i zmatowiłam.


Naszyjnik jest naprawdę lekki i delikatny. Kolczyki również.

KOLEKCJA PRYWATNA

środa, 14 listopada 2007

Powrót Kryształowych Stokrotek

Zimno, brrrrrrrrrr
Chyba zbyt łatwo ulegam nastrojom i pogodzie.Dlatego znowu zaplotłam stokrotki. Tym razem bez oksydy.

Kuleczki kryształu górskiego o średnicy 1 cm w otoczce z czystego srebra.

Długość kolczyka z biglem - 3 cm

poniedziałek, 12 listopada 2007

Muzyka - I am old fashioned

Cóż za niecodzienny widok.

Mężczyzna w kapeluszu, oparty o skałę. Z pewnością odpoczywa po długiej, górskiej wędrówce.
Wrażliwy, ale pod maską chłodu nie można tego dostrzec.
A gdzież jest dama jego serca. Może to właśnie myśl o niej powoduje, że na jego obliczu mienią sie kolory nadziei?

Ach. The old fashioned man.

Warto posłuchać przy tej okazji pieknęgo standardu "I am old fashioned" na przykład w wykonaniu Rity Hayworth i Freda Asrtaire z filmu "You were never Lovelier" lub którejś z jego współczesnych, jazzwych aranżacji. Jak oni tańczą!

Wydaje mi się, że do tej zawieszki pasuje taki scenariusz :)

Kulkę szmaragdu Nilu o srednicy 1,4 cm ubrałam w kapelusz z czystego stebra i mocno zaoksydowałam. Ukręciłam zgrabne wieszadełko i zawiesiłam na cienkim, skórzanym rzemieniu o długości około 60 cm.

KOLEKCJA PRYWATNA

środa, 7 listopada 2007

Muzyka - Jezioro Łabędzie

Zapotłam malutkie, białe perełki w łabędzi wianek. Oplotłam je cieniutkim drucikiem i usadowiłam w towarzystwie srebrnych kuleczek. Zaoksydowałam delikatnie i zmatowiłam.

Włączyłam przepiękną muzykę Piotra Czajkowskiego. Teraz Odetta i Zygfryd w towarzystwie dziewcząt-łabędzi wypływają na błękitne wody.

A ja nastroiłam się do kolejnego cyklu moich zaplatanek. Nie trudno się domyślić, że będzie to cykl muzyczny.

Wiankowa zawieszka ma średnicę niewiele ponad 2,00 cm, a łańcuszek długość ok. 46 cm.

KOLEKCJA PRYWATNA

niedziela, 4 listopada 2007

Podróże - Łzy Nilu

Ten piękny okaz róży pustyni otrzymałam w prezencie od przyjaciół Moich Rodziców. Najpiękniejsze powstają ponoć na Saharze, głównie w Algierii, ale ten przyjechał do mnie z Egiptu. Powstają na skutek odparowania silnie zmineralizowanych wód słonych jezior lub gruntowych, które podciągane są z większych głębokości ku powierzchni ziemi, stopniowo odparowują i krystalizują w przypowierzchniowej warstwie sypkiego piasku. Tworzą się tuż pod powierzchnią, a pojawiają się na skutek wywiewania piasku przez wiatr.Ich barwa jest wynikiem obecności tlenków żelaza.

Kolor malutkich perełek w ażurowym splocie cienkiego druciku jest równie intrygujący, jak pytatanie, czy Nil jest najdłuższą rzeką świata. Do niedawna tak uważano, ale w końcu palma
pierwszeństwa przypadła Amazonce.

W tej opowieści kropelki pereł połyskują głeboką, stalową szarością i wysyłają zielonkawe i fioletowe refleksy. Może tak właśnie mienią się fale Nilu po zmroku?

Wymiary perełek: 0,5 x 0,7 cm, 0,4 x 0,6 cm
Długość kolczyka: 3,5 cm

Podróże - Laur Capri

Listek laurowy, który przywieźli Moi Rodzice z ostatniej podróży po Italii zakotwiczył w mojej głowie piekną, żywą zielenią.

Mój Tato zerwał go z drzewa podczas pobytu na Capri.

Kiedy "spotkałam" równie soczyście zielone perełki nie pozostało nic innego, jak tylko zapleść tę zieleń w jakąś prostą formę. A że akurat miałam tylko resztki odpowiednio cienkiego drutu, formę narzuciły czynniki natury obiektywnej.

Efektem zaś są zielone długaski, zwane potocznie "Laurami Capri".

Forma jest prosta, ale dopracowana - druciane spiralki doskonale podkreśla lekka oksyda i zmatowienie. Dodają one dość dużym perełkom lekkości i surowości.

Wymiary pereł: 1,2 x 0,7 cm, 1,0 x 0,7 cm
Długość kolczyka zbiglem: 5,2 cm

Podróże - Gondor

Ta podróż ma charakter metaforyczny.
Często powracam do lektury "Władcy Pierścieni" Tolkiena. Najbardziej jednak lubię, kiedy Mój Mąż czyta mi tę książkę podczas, kiedy ja na przykład zaplatam.

Taka jest historia tego pięknego wisiora.

Nazwałam go "Klejnotem Gondoru", gdyż tak właśnie wyobrażam sobie ozdobę kobiety, żony rycerza Gondoru. Jednocześnie delikatyna i twarda, kobieca i emanująca rycerskim hartem ducha.

Najbardziej odpowiedni okazał się "plasterek" szlifowanego opalu, opeciony cieniutkim, srebrnym drucikiem na kształt rycerskiej kolczugi.
W kreacji wisiora pomocą był mi tutorial Eni Oken.

Rozmiary wisiora: 3,0 x 4,5 cm
Długość łańcuszka: 60 cm

KOLEKCJA PRYWATNA

piątek, 2 listopada 2007

Podróże - Flamenco

"Gdzieś Hiszpania za górami, a tu ..." jeszcze jesień i choć do karnawału trochę czasu, to nigdy nie jest zbyt wcześnie, aby pomyśleć o kreacji na sylwestrowy wieczór i oczywiście o dodatkach.

Ta myśl oraz wspomnienie cudownej, wakacyjnej podróży z Madrytu do Barcelony, kiedy byłam jeszcze panienką :), towarzyszyły mi w trakcie zaplatania Flamenco w perłowe szarości. Trudno jest opisać wrażenie, jakie wywarł na mnie widok nagich, wypalonych przez Słońce przestrzeni, okalających stolicę Hiszpanii. I niepokojące uczucie, że awaria samochodu może wtopić nas w tę przestrzeń na zawsze :)

Szklane krople pereł mają wymiary 1,7 x 0,8 cm, zaś srebrne kwiatuszki z czystego srebra średnicę 1 cm. Kolczyki mają długość ok. 6 cm i w całości są oksydowane i matowione.

KOLEKCJA PRYWATNA

czwartek, 1 listopada 2007

Odrobina zimy

Zimowa zieleń w oprawie z oksydowanego srebra.

I znowu zimowa warsja kwiatków

Tym razem kuleczki zielonkawego fluorytu o średnicy 0,8 cm zaplotłam w kwiatki z czystego srebra wraz z malutkimi, srebrnymi kuleczkami.

Wyglądają na naprawdę zziębnięte.

Te kuleczki zawierają w sobie ostatnie wspomnienie kolorów.

Długość kolczyków z biglem wynosi ok. 4,5 cm.

KOLEKCJA PRYWATNA

Odrobina jesieni

Płonące kolory jesieni. Dokładnie takie, jakie widać ciągle za oknem.

Kolczyki wykonałam z fasetowanych oponek płonącego kwarcu o średnicy 1,2 cm. Razem z zawieszką mają długość ok. 3,5 cm.

Kamień otacza ażurowa oprawa z czystego srebra, wykonana z cienkiego drutu.


Kamień jest częściowo przejrzysty, a wewnątrz niego czewone niteczki przenikaja żółte i pomarańczowe płomienie.

Odrobina lata

Lato w wydaniu tropikalnym.

"Krokodylowy" komplecik z malutkich kuleczek serpentynitu o średnicy 6 i 8 mm.

Krokodyli pyszczek można dostrzec w kształcie zawieszki i zapiecia bransoletki, owiniętych cieniutkim drucikiem i przeplecionych malutkimi kuleczkami (średnica 1,8 mm).

Nie wiem jak Wy, ale ja tu widzę krodokylka :). Crocodylus niloticus.

Odrobina wiosny

Otwieram krótki cykl Czterech Pór Roku.


Oczarowały mnie piękne, zielone perełki w kolorze wiosennej rzęsy wodnej (Lemna minor).
Przypomina mi to fosę otaczającą uroczy zamek z XV w, ukryty pośród starych kasztanów w miejscowości Oporów.
Perełki o wymiarach 0,7 x 1,1 cm zawinęłam w cienki drucik, aby się dobrze przechowały do nastepnej wiosny.

Srebro jest delikatnie oksydowane i matowione.

poniedziałek, 29 października 2007

Kryształowe stokrotki

Stokrotki.
W dziecińsiwie, kiedy spędzaliśmy z bratem wakacje u babci i dziadziusia na wsi, pełno ich kwitło w sadzie, którego już dzisiaj nie ma. Lato pachniało trawą i tatarakiem, skóra piekła od pokrzyw, a zmrok zapadał przy szeleście świerszczy i ... "muuuczeniu" łaciatych zwierząt.

Kryształowe stokrotki, w których zaplotłam kryształ górski, ożywiają tamte wspomnienia, chociaż są tylko szkicem, schematem prawdziwych kwiatków. Zwiastują nadchodzącą zimę.


Zaplotłam je z drutu z czystego srebra i malutkich srebrnych kuleczek o średnicy 1,8 mm. Proste w swojej formie bigle dodają kolczykom surowości.
Zimowa wersja kwiatów :)
KOLEKCJA PRYWATNA

sobota, 27 października 2007

Przeznaczenie?

Patrząc na większość moich "wytworów" dochodzę do przekonania, że perłowy nastrój, który towarzyszy mi w dalszym ciągu, wynika bezpośrednio z mojego imienia. Małgorzata pochodzi przecież od greckiego "margarites", czyli perła. Wdzięczna jestem moim kochanym Rodzicom, za takie ukierunkowanie :))). Mogli przecież dać mi inne piękne imię i musiałabym się teraz głowić nad "tworzywem artystycznym" :)) A tak, w sposób naturalny, mój wzrok zawsze w pierwszej kolejności pada na perły, wyobraźnia zaczyna pracować, palce zaplatać.

Tym razem założyłam pięknym perłom słodkowodnym plecione czapeczki. Wyglądają przez to jak dwa zmrożone żołędzie, chociaż jeszcze złota jesień w pełni.


Są niewielkie - średnica pereł wynosi około 1 cm, a długość kolczyka z biglem niewiele ponad 3 cm. Pomimo niewielkiej formy pracowałam nad nimi ponad 3 godziny.
Mam nadzieję, że przypadną do gustu osobie, dla której są przeznaczone. Nie mogę zdradzić więcej szczegółów, bo narazie jest to tajemnica.

KOLEKCJA PRYWATNA

piątek, 26 października 2007

Wszystkiego po trochu

Ta bransoletka to właściwie moja pierwsza praca z wykorzystaniem techniki wire wrapping. Stąd z pewnością różnorodność form zawieszonych na łańcuszku, ponieważ chciałam wypróbować "jak to się robi". Jest tu "zakręcony" w kółeczku kryształ górski, owinięta pastylka agatu bostwana, malutkie perły słodkowodne w czapeczkach, piękna biała perła w kapelutku oraz plecione kółka z drutu z czystego srebra.

Przy wykonaniu zapięcia po raz pierwszy również młotkowałam srebro. Bardzo lubię efekt spłaszczonego drutu - jednocześnie delikatny i trwały. Jedną z końcówek "esa" zamknęłam na łańcuszku, oplatając ją cienkim drucikiem. Duże oczka branolety pozwalają na swobodne przepinanie zapięcia i regulowanie długości branoletki.

KOLEKCJA PRYWATNA

czwartek, 25 października 2007

Perłowo mi ........

Tak mi jakoś ostatnio perłowo... Tym razem na biało.

"Ukręciłam" dłuuuugi naszyjnik, w którym każdy ozdobny element jest inny od poprzedniego, a wszystkie spinają ogniwa drobnego łańcuszka.

Długość naszyjnika pozwala na jego dwu lub trzykrotne owinięcię wokół szyi, co daje wrażanie obfitej kolii. Można również rozwiesić go w całej długości. Wtedy lepiej widoczne są poszczególne elementy.

Jego charakter jest uniwersalny. Doskonale prezentuje się z wieczorową suknią, służbowym żakietem oraz kuchennym fartuszkiem (na przykład podczas smażenia naleśników).

A do kompletu perłowe pióropusze, chociaż Mój Mąż mówi o nich "Neptunki".




Kolczyki, zaplecione z drutu z czystego srebra, później oksydowałam i zmatowiłam podobnie, jak cały naszyjnik. Projektując pióropusze posiłkowałam się niektórymi pracami Eni Oken, która jest bardzo utalentowaną projektantką biżuterii, pracującą w technice wire wrapping.
Długość kolczyka z biglem: 4,5 cm
Średnica zaplecionego kółeczka: 1cm


KOLEKCJA PRYWATNA

niedziela, 21 października 2007

Zaczątek


Chyba się udało :))

Zaczynam dzielenie się z Wami moimi plecionkami :))) - nie planowalam poezji na początek :))

Priszła osień.

Póki jeszce kolory jesieni nas nie opuściły chciałam zaproponować "wyprawę" na wrzosowiska.

Srebrne koszyczki zaplotłam korzystając z tutorialu Izy Malczyk. Warto odwiedzić jej stronkę IZY MALCZK, pełną bajkowych prac, wykonanych z niebywałą wręcz starannością.

Kolczyki są niewelkie - łącznie z biglem mają długość około 3,5 cm. Zaplotłam je z drutu srebrnego pr. 930 i 999, oksydowałam i zmatowiłam. Z koszyczków wyglądają perełki słodkowodne o barwie wrzosu, z lekką nutą śliwki. Można więc powiedzieć, że to koszyczki pełne koloru i smaku jesieni.